Cztery.
-Yo, Chaz !-krzyknąłem wchodząc do domu, w którym czekał na mnie przyjaciel.
-Siema, Bieber. Jak leci ? -zapytał widząc podekscytowanie na twarzy kolegi.-Jak randka z Jessicą?
-Z Je co?
-Właśnie wróciłeś z randki.
-A no tak. Było ok.
-Nie wydaje mi się-odpowiedział z pewnością w głosie Chaz.
-Mówię Ci kurwa, że wszystko okej! -okrzyknąłem .
-Spokojnie, człowieku. Widzę, że coś nie tak. Czy wybranka okazała się niewłaściwa ?
-Ja nawet nie pamiętam jak wyglądała, jak się nazywa...
-Jakim cudem? Przecież się z nią umówiłeś.
-Wiem!-krzyknąłem- Nie musisz mi tego powtarzać.
-To jak to się stało, że praktycznie nie wiesz z kim byłeś na randce? -zapytał zdziwiony Chaz.
-Nie potrafiłem się skupić. Miałem coś innego w głowie-odpowiedziałem zirytowany.
-Coś czy kogoś? -zaśmiał się.
-Zjebałem sobie całą randkę. Nie dość, że wyrzuciłem na tą laskę spaghetti to jeszcze pomyliłem jej imię.
-Aha! To kim jest ta wybranka o której tak bardzo rozmyślasz ?- zapytał.
-Poznałem ją dzisiaj w szkole. Ma w sobie coś niesamowitego. Jest piękna. Ale brzydzi się mną...
-------------------------------------------------------------------------
Jessica.
Dlaczego wciąż o niej myślę? -powiedziałam sama do siebie.
Co ona mnie obchodzi ? Nienawidzę jej, ale dlaczego Justin się z nią umówił?
Ona jest tępa, pusta, jest plastikiem. Dlaczego poszedł z nią na randkę?
*Dzwoni telefon*
-Cześć Nikola!-usłyszałam znajomy głos.
-Hej, Sam - odpowiedziałam zamyślona
-Wszystko okej ? Masz dziwny głos...
-Tak, tylko zastanawiałam s-Sam mi przerwała.
-Wiesz co się stało? Pamiętasz jak mówiłam Ci o Justinie i tej suce ?-jak mogłabym nie pamiętać?(pomyślałam)-Nigdy nie uwierzysz!
-Szczerze mówiąc to mnie to nie interesuje-skłamałam.
-Uwierz, że interesuje. Wiesz jak Bieber do niej powiedział?
-Jak ? -odpowiedziałam z udawanym znudzeniem.
-Nazwał ją twoim imieniem ! Powiedział do niej Nikola!- czułam jak w moim brzuchu latają motyle.
-Naprawdę?-prawie krzyczałam, ale po chwili się ogarnęłam-I co z tego ?
-Jak to co?-zapytała zdziwiona Sam-on o Tobie myśli!
-Sorry, Sammy, ale muszę lecieć, mama coś ode mnie chce, zadzwonię później-skłamałam.
Myślałam, że się popłaczę ze szczęścia. Nie wiedziałam dlaczego to tak mną ruszyło. Ja go w ogóle nie znałam, a czułam coś do niego. Nie chciałam tego sama przed sobą wyjawić, wiedząc, że on spotyka się z Jessicą, ale teraz.
Teraz mogłam wszystko ! On o mnie myślał ! Zapamiętał moje imię. Wie jak wyglądam.
W tym momencie byłam najszczęśliwszą osobą na świecie.
*
*
*
*
*
*
BTW, chciałam się przywitać :) Tutaj @WhizzerPanda i będę pomagać Veronice pisać rozdziały :) Podoba wam się ? ;)
Fajny czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńZnakomity,czekam na nastepny :333/M
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajny czekam na nastepny :))
OdpowiedzUsuń