Piąty.
Tak się cieszyłam, że spadłam z łóżka. Na cały dom było słychać jeden wielki huk mojego ciała. Kiedy się podniosłam śmiejąc Mama wbiegła do pokoju.
- Jezus Maria ! Nikola nic ci się nie stało kochanie ? - Zapytała z troską.
-Nie nic, nie martw się. - Powiedziałam wybuchając śmiechem, nie wierzyłam w to co się właśnie stało.
Mama tylko pokręciła głową i wyszła z mojego pokoju. Podeszłam do szafy, żeby wybrać coś ładnego bo wybierałam się do Sam. Założyłam dżinsowe spodenki, czarną bluzkę, czarne trampki, i okulary przeciwsłoneczne (słońce tak cholernie świeci, ale ludzie przecież czerwiec jest więc to normalne a zwłaszcza w LA) nałożyłam szybko podkład i pomalowałam rzęsy. Zbiegłam po schodach. Uścisnęłam mamę na pożegnanie i wyszłam. Udałam się w stronę domu Sam który była jakiś 1 kilometr od mojego. Zadzwoniłam dzwonkiem, usłyszałam tylko krzyki ze środka. - Ja otworzę Mamo. Otworzyła mi jak zwykle uśmiechnięta Sam.
-Witaj Skarbie. - Powiedziała tuląc mnie do swojego drobnego ciałka.
-Helloł Mała. - Odpowiedziałam odwzajemniając uścisk.
- Choć do środka. - Powiedziała łapiąc mnie za rękę i wciągając do środka.
-Dzień dobry.- Zdążyłam krzyknąć zanim Sam wciągnęła mnie schodami na górę.
Weszłyśmy do jej pokoju. Wchodząc poczułam na skórze promyki słońca. Usiadłam na krześle na przeciwko telewizora. Wzięłam pilot do ręki, żeby przełączyć kanał. Przełączyłam na jakiś kanał muzyczny, o uszy obiła nam się nasza ulubiona piosenka Macklemore & Ryan Lewis - Can't hold us. Od razu zaczęłyśmy tańczyć, jak zwykle z resztą jak tylko leciała ta piosenka. Tańczyłyśmy wygłupiałyśmy się, kiedy piosenka się skończyła opadłyśmy we dwie na łóżko zasapane, nie dziwcie się w końcu już takie młode to nie jesteśmy.
- Pogadajmy o Justine.- Zaproponowała Sam.
- Ale po co ? - Zarumieniłam się na same słowo "Justin" Przecież nie znam w ogóle tego chłopaka a tak na mnie działa.
-Uuuu ktoś tu się zarumienił. - Powiedziała Sam, śmiejąc się cicho pod nosem.
-Zamknij się ! - Zaczerwieniłam się jeszcze bardziej i rzuciłam w nią poduszką.
- Za co to było ?
- Oj nie wiem ! Nie gadajmy o nim.
- Ale dlaczego ? Widzę jak na ciebie działa. - Powiedziała z uśmiechem na ustach.
- Oj dobra, może troszeczkę mi się podoba ale co z tego ?! On mnie nie chce.
- Nie w ogóle, tyko wczoraj pomylił się na randce i zamiast "Jessica" powiedział twoje imię.. nie w ogóle mu się nie podobasz. - Zaśmiała się.
-Oh ale to jeszcze nic nie znaczy. - Rozmowę o Justine przerwał nam dźwięk sms'a przychodzącego równocześnie do mnie i Sam.O treści. Siema, tu Justin zapraszam cię na moją 19, dzisiaj o 20, przyjdź na adres [...] ubierz się seksownie hahahahaha. Czytając słowa "seksownie' wytrzeszczyłam razem z moją przyjaciółką oczy. Krzyknęłyśmy równocześnie - Nie mamy w co się ubrać ! Była już 15 zostało nam 5 godzin a my nie mamy w co się ubrać.
- Na zakupy ! - Krzyknęła Sam zrywając się z uśmiechem na ustach z łóżka
Wstałam zaraz po niej i zbiegłyśmy na dół. Sam poinformowała rodziców tylko że wychodzimy i że bierze samochód, ta to ma szczęście ojciec na urodziny jej kupił samochód, mój nigdy by tak nie zrobił. Dojechałyśmy do centrum handlowego szybko wyszłyśmy i udałyśmy się w stronę drzwi. W myślach zastanawiałam się jaką sukienkę mam kupić, żeby spodobać się Justinowi. Myśli przerwało mi silny ból, chyba prawdopodobnie się z kimś zderzyłam. To był nie kto inny jak Justin, na jego widok w moim brzuchu poczułam tysiące motyli.
- Yo dziewczyny ! - Krzyknął, ściągając okulary i oblizując usta.
-Cze-e-eść.- Tylko tyle mogłam wykrztusić w tym momencie.
- Przyszłyście po "coś seksownego" na imprezę ? - Zapytał uroczo się śmiejąc.
- Tak, a czemu pytasz ? - Zapytałam z uśmiechem na ustach.
- Nie wiem tak jakoś. - Uśmiechnął się po chwili dodając. - Dobra idźcie już bo nie zdążycie.
Udałyśmy się w stronę sklepu. Długo nie mogłam się zdecydować co wybrać w końcu po długim czasie wybrałam Dżinsową kurtkę, sukienkę z srebrną górą i czarnym dołem,czarne buty, do tego czarno-srebrną bransoletkę i prostą kopertówkę. Wyszłyśmy z Sam zadowolone z zakupu. Odwiozła mnie do domu żebym się przyszykowała bo była już 18, oznajmiła mi że o 19:50 razem z Jackiem po mnie przyjadą. Pożegnałyśmy się. Otworzyłam drzwi do domu, nikogo nie było co mnie bardzo zdziwiło. Zobaczyłam w kuchni małą kartkę Pojechaliśmy do cioci Taylor, pewnie zostaniemy na noc, wykąp się idź spać :) - Mama. Kiedy skończyłam czytać ucieszyłam się, bo nie musiałam pytać o pozwolenie na pójście na i imprezę do Jusa. W drodze do swojego pokoju zdążyłam się już rozebrać do bielizny. Położyłam torby z zakupami na środku pokoju i weszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic, nałożyłam trochę kremowego płynu na rękę i wtarłam w swoje ciało. Nałożyłam szampon i wtarłam lekko we włosy masując przy okazji głowę. Spłukałam całą pianę i wyszłam. Owinęłam ręcznik w okół ciała. Wzięłam suszarkę i szybko wysuszyłam włosy. Udałam się do pokoju, po torby z nowo zakupionymi rzeczami. Założyłam bieliznę i po chwili ubrałam sukienkę, założyłam wszystkie dodatki. Spojrzałam na zegarek była już 19:35. Z grzywki zrobiłam warkoczyk i przypięłam z boku głowy. Usłyszałam przez okno klakson samochodu Jacka. Psiknęłam się moimi ulubionymi perfumami o nazwie "Someday", wzięłam torebkę i po woli, żeby się nie wywalić ze schodów zeszłam. Wychodząc zamknęłam dom, wrzuciłam klucze do torebki i udałam się w stronę BMW Jacka, przywitałam się z nimi, i Jack wyjechał na drogę. Po 15 minutach samochód się zatrzymał.
-No to jesteśmy na miejscu, gotowe ? - Powiedział Jack z zalotnym uśmieszkiem.
-Jasne. - Odpowiedziałyśmy zgodnie wysiadając z samochodu...........
- Jezus Maria ! Nikola nic ci się nie stało kochanie ? - Zapytała z troską.
-Nie nic, nie martw się. - Powiedziałam wybuchając śmiechem, nie wierzyłam w to co się właśnie stało.
Mama tylko pokręciła głową i wyszła z mojego pokoju. Podeszłam do szafy, żeby wybrać coś ładnego bo wybierałam się do Sam. Założyłam dżinsowe spodenki, czarną bluzkę, czarne trampki, i okulary przeciwsłoneczne (słońce tak cholernie świeci, ale ludzie przecież czerwiec jest więc to normalne a zwłaszcza w LA) nałożyłam szybko podkład i pomalowałam rzęsy. Zbiegłam po schodach. Uścisnęłam mamę na pożegnanie i wyszłam. Udałam się w stronę domu Sam który była jakiś 1 kilometr od mojego. Zadzwoniłam dzwonkiem, usłyszałam tylko krzyki ze środka. - Ja otworzę Mamo. Otworzyła mi jak zwykle uśmiechnięta Sam.
-Witaj Skarbie. - Powiedziała tuląc mnie do swojego drobnego ciałka.
-Helloł Mała. - Odpowiedziałam odwzajemniając uścisk.
- Choć do środka. - Powiedziała łapiąc mnie za rękę i wciągając do środka.
-Dzień dobry.- Zdążyłam krzyknąć zanim Sam wciągnęła mnie schodami na górę.
Weszłyśmy do jej pokoju. Wchodząc poczułam na skórze promyki słońca. Usiadłam na krześle na przeciwko telewizora. Wzięłam pilot do ręki, żeby przełączyć kanał. Przełączyłam na jakiś kanał muzyczny, o uszy obiła nam się nasza ulubiona piosenka Macklemore & Ryan Lewis - Can't hold us. Od razu zaczęłyśmy tańczyć, jak zwykle z resztą jak tylko leciała ta piosenka. Tańczyłyśmy wygłupiałyśmy się, kiedy piosenka się skończyła opadłyśmy we dwie na łóżko zasapane, nie dziwcie się w końcu już takie młode to nie jesteśmy.
- Pogadajmy o Justine.- Zaproponowała Sam.
- Ale po co ? - Zarumieniłam się na same słowo "Justin" Przecież nie znam w ogóle tego chłopaka a tak na mnie działa.
-Uuuu ktoś tu się zarumienił. - Powiedziała Sam, śmiejąc się cicho pod nosem.
-Zamknij się ! - Zaczerwieniłam się jeszcze bardziej i rzuciłam w nią poduszką.
- Za co to było ?
- Oj nie wiem ! Nie gadajmy o nim.
- Ale dlaczego ? Widzę jak na ciebie działa. - Powiedziała z uśmiechem na ustach.
- Oj dobra, może troszeczkę mi się podoba ale co z tego ?! On mnie nie chce.
- Nie w ogóle, tyko wczoraj pomylił się na randce i zamiast "Jessica" powiedział twoje imię.. nie w ogóle mu się nie podobasz. - Zaśmiała się.
-Oh ale to jeszcze nic nie znaczy. - Rozmowę o Justine przerwał nam dźwięk sms'a przychodzącego równocześnie do mnie i Sam.O treści. Siema, tu Justin zapraszam cię na moją 19, dzisiaj o 20, przyjdź na adres [...] ubierz się seksownie hahahahaha. Czytając słowa "seksownie' wytrzeszczyłam razem z moją przyjaciółką oczy. Krzyknęłyśmy równocześnie - Nie mamy w co się ubrać ! Była już 15 zostało nam 5 godzin a my nie mamy w co się ubrać.
- Na zakupy ! - Krzyknęła Sam zrywając się z uśmiechem na ustach z łóżka
Wstałam zaraz po niej i zbiegłyśmy na dół. Sam poinformowała rodziców tylko że wychodzimy i że bierze samochód, ta to ma szczęście ojciec na urodziny jej kupił samochód, mój nigdy by tak nie zrobił. Dojechałyśmy do centrum handlowego szybko wyszłyśmy i udałyśmy się w stronę drzwi. W myślach zastanawiałam się jaką sukienkę mam kupić, żeby spodobać się Justinowi. Myśli przerwało mi silny ból, chyba prawdopodobnie się z kimś zderzyłam. To był nie kto inny jak Justin, na jego widok w moim brzuchu poczułam tysiące motyli.
- Yo dziewczyny ! - Krzyknął, ściągając okulary i oblizując usta.
-Cze-e-eść.- Tylko tyle mogłam wykrztusić w tym momencie.
- Przyszłyście po "coś seksownego" na imprezę ? - Zapytał uroczo się śmiejąc.
- Tak, a czemu pytasz ? - Zapytałam z uśmiechem na ustach.
- Nie wiem tak jakoś. - Uśmiechnął się po chwili dodając. - Dobra idźcie już bo nie zdążycie.
Udałyśmy się w stronę sklepu. Długo nie mogłam się zdecydować co wybrać w końcu po długim czasie wybrałam Dżinsową kurtkę, sukienkę z srebrną górą i czarnym dołem,czarne buty, do tego czarno-srebrną bransoletkę i prostą kopertówkę. Wyszłyśmy z Sam zadowolone z zakupu. Odwiozła mnie do domu żebym się przyszykowała bo była już 18, oznajmiła mi że o 19:50 razem z Jackiem po mnie przyjadą. Pożegnałyśmy się. Otworzyłam drzwi do domu, nikogo nie było co mnie bardzo zdziwiło. Zobaczyłam w kuchni małą kartkę Pojechaliśmy do cioci Taylor, pewnie zostaniemy na noc, wykąp się idź spać :) - Mama. Kiedy skończyłam czytać ucieszyłam się, bo nie musiałam pytać o pozwolenie na pójście na i imprezę do Jusa. W drodze do swojego pokoju zdążyłam się już rozebrać do bielizny. Położyłam torby z zakupami na środku pokoju i weszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic, nałożyłam trochę kremowego płynu na rękę i wtarłam w swoje ciało. Nałożyłam szampon i wtarłam lekko we włosy masując przy okazji głowę. Spłukałam całą pianę i wyszłam. Owinęłam ręcznik w okół ciała. Wzięłam suszarkę i szybko wysuszyłam włosy. Udałam się do pokoju, po torby z nowo zakupionymi rzeczami. Założyłam bieliznę i po chwili ubrałam sukienkę, założyłam wszystkie dodatki. Spojrzałam na zegarek była już 19:35. Z grzywki zrobiłam warkoczyk i przypięłam z boku głowy. Usłyszałam przez okno klakson samochodu Jacka. Psiknęłam się moimi ulubionymi perfumami o nazwie "Someday", wzięłam torebkę i po woli, żeby się nie wywalić ze schodów zeszłam. Wychodząc zamknęłam dom, wrzuciłam klucze do torebki i udałam się w stronę BMW Jacka, przywitałam się z nimi, i Jack wyjechał na drogę. Po 15 minutach samochód się zatrzymał.
-No to jesteśmy na miejscu, gotowe ? - Powiedział Jack z zalotnym uśmieszkiem.
-Jasne. - Odpowiedziałyśmy zgodnie wysiadając z samochodu...........
*
*
*
*
*
*
*
*
I mamy nowy rozdział : ) Mam nadzieję, że się podoba. Jak się spisuje Agata ? : ) Wiecie co ? Dodajecie bardzo mało komentarzy :c Chyba zrobię tak, że 5 komentarzy i dopiero następny rozdział :)/Veronica.
Zajebistość nie mogę się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny *.*
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na następny
OdpowiedzUsuńdawaj szybko następny plizzz
OdpowiedzUsuńKocham <3 dawaj jeszcze
OdpowiedzUsuńfajny czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńFajny:D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział:]
Mogłoby być trochę dłuższe rozdział:D
UUu , spoko opowiadanie :) czekam na nn
OdpowiedzUsuń