Pierwszy.
Otworzyłam oczy, kiedy usłyszałam głos Kevina (mojego brata) krzyczącego do mnie z dołu.
-Wstawaj, za godzinę wyjeżdżamy, do szkoły! -Słyszałam satysfakcję, w jego głosie, że mógł mnie obudzić, bo dobrze wiedział, że mnie to wkurza.
- Już wstaję, czego się drzesz. -warknęłam.
Wstałam pocierając oczy, bo wszystko mi się rozmazywało, udałam się w stronę łazienki, wrzuciłam pidżamę i weszłam pod prysznic, kiedy poczułam kropelki, ciepłej wody spływającej po moim ciele odprężyłam się od razu. Nałożyłam trochę szamponu na rękę, po czym wtarłam go we włosy. Spłukałam bardzo dokładnie szampon, wyłączyłam wodę i owinęłam się puszystym ręcznikiem i weszłam do pokoju
udałam się w kierunku szafy, włożyłam czarne spodenki, i biały przewiewny sweterek, na nogi włożyłam czarne vansy. Nałożyłam podkład, pomalowałam tuszem rzęsy, i zrobiłam koczka na czubku głowy. Kiedy skończyłam się szykować, wzięłam w locie torbę i zeszłam powoli ze schodów. Zobaczyłam w kuchni uśmiechniętą jak zwykle Mamę, która robiła dla nas lunch. Weszłam do kuchni odwzajemniając uśmiech, zobaczyłam Kevina siedzącego i czytającego jakiś głupi komix.
-Cześć Mamo. -Powiedziałam, szerzej się uśmiechając.
-Dzień Dobry, Skarbie. -po czym wręczyła mi lunch, i złapała moją rękę, oznajmiając mi że musimy już jechać
Walnęłam Kevina w głowę, żeby się ruszył z krzesła. Wstał wziął plecak i podszedł za mną do drzwi. Otworzyłam je, i zauważyłam mame siedzącą i czekającą, z niecierpliwością na nas. Kiedy Kevin stanął koło mnie w drzwiach uśmiechając się łobuzersko, wiedziałam już o co mu chodzi. Zaczęliśmy biec w stronę samochodu, żeby zająć miejsce z przodu. Zaśmiałam się, wsiadając do samochodu, bo wiedziałam że wygrałam walkę o miejsce.
- Zamknij się. -warknął do mnie, z wyrazem twarzy jakby miał kogoś zabić.
-Słownictwo. -usłyszałam tylko z ust Mamy i wyjechaliśmy na drogę
Minęło 10 minut, zanim dojechaliśmy do szkoły w zupełnej ciszy, bo mama nie pozwoliła mi włączyć radia tłumacząc się, że musi się skupić na drodze. Rozpięłam pas, pocałowałam Mamę w policzek i otworzyłam drzwi, zanim wyszłam usłyszałam z jej ust - Kocham Was. Kiedy wyszliśmy z Kevinem z z samochodu, mama powoli wyjechała na drogę. Pożegnałam się z Kevinem, i poszliśmy w dwie różne strony, jak zwykle. Kiedy szłam przez korytarz, poczułam czyjeś ręce na biodrach. Od razu wiedziałam, że to moja Sam. Uśmiechałam się na samą myśl o niej. Odwróciłam się i ją mocno przytuliłam.
-Cześć Skarbie. -usłyszałam z jej ust.
-Dzień Dobry Sweetie. - odpowiedziałam, z szerokim uśmiechem na ustach.
- Jak się spało, po imprezie .? -Zapytała, z czułością.
-Emm... nawet dobrze, z wyjątkiem ranka, Kevin mnie wkurwił budząc mnie. A teraz chodźmy bo się spóźnimy na lekcję Głupku. - Powiedziałam ciągnąc, ją w stronę klasy..
-Wstawaj, za godzinę wyjeżdżamy, do szkoły! -Słyszałam satysfakcję, w jego głosie, że mógł mnie obudzić, bo dobrze wiedział, że mnie to wkurza.
- Już wstaję, czego się drzesz. -warknęłam.
Wstałam pocierając oczy, bo wszystko mi się rozmazywało, udałam się w stronę łazienki, wrzuciłam pidżamę i weszłam pod prysznic, kiedy poczułam kropelki, ciepłej wody spływającej po moim ciele odprężyłam się od razu. Nałożyłam trochę szamponu na rękę, po czym wtarłam go we włosy. Spłukałam bardzo dokładnie szampon, wyłączyłam wodę i owinęłam się puszystym ręcznikiem i weszłam do pokoju
udałam się w kierunku szafy, włożyłam czarne spodenki, i biały przewiewny sweterek, na nogi włożyłam czarne vansy. Nałożyłam podkład, pomalowałam tuszem rzęsy, i zrobiłam koczka na czubku głowy. Kiedy skończyłam się szykować, wzięłam w locie torbę i zeszłam powoli ze schodów. Zobaczyłam w kuchni uśmiechniętą jak zwykle Mamę, która robiła dla nas lunch. Weszłam do kuchni odwzajemniając uśmiech, zobaczyłam Kevina siedzącego i czytającego jakiś głupi komix.
-Cześć Mamo. -Powiedziałam, szerzej się uśmiechając.
-Dzień Dobry, Skarbie. -po czym wręczyła mi lunch, i złapała moją rękę, oznajmiając mi że musimy już jechać
Walnęłam Kevina w głowę, żeby się ruszył z krzesła. Wstał wziął plecak i podszedł za mną do drzwi. Otworzyłam je, i zauważyłam mame siedzącą i czekającą, z niecierpliwością na nas. Kiedy Kevin stanął koło mnie w drzwiach uśmiechając się łobuzersko, wiedziałam już o co mu chodzi. Zaczęliśmy biec w stronę samochodu, żeby zająć miejsce z przodu. Zaśmiałam się, wsiadając do samochodu, bo wiedziałam że wygrałam walkę o miejsce.
- Zamknij się. -warknął do mnie, z wyrazem twarzy jakby miał kogoś zabić.
-Słownictwo. -usłyszałam tylko z ust Mamy i wyjechaliśmy na drogę
Minęło 10 minut, zanim dojechaliśmy do szkoły w zupełnej ciszy, bo mama nie pozwoliła mi włączyć radia tłumacząc się, że musi się skupić na drodze. Rozpięłam pas, pocałowałam Mamę w policzek i otworzyłam drzwi, zanim wyszłam usłyszałam z jej ust - Kocham Was. Kiedy wyszliśmy z Kevinem z z samochodu, mama powoli wyjechała na drogę. Pożegnałam się z Kevinem, i poszliśmy w dwie różne strony, jak zwykle. Kiedy szłam przez korytarz, poczułam czyjeś ręce na biodrach. Od razu wiedziałam, że to moja Sam. Uśmiechałam się na samą myśl o niej. Odwróciłam się i ją mocno przytuliłam.
-Cześć Skarbie. -usłyszałam z jej ust.
-Dzień Dobry Sweetie. - odpowiedziałam, z szerokim uśmiechem na ustach.
- Jak się spało, po imprezie .? -Zapytała, z czułością.
-Emm... nawet dobrze, z wyjątkiem ranka, Kevin mnie wkurwił budząc mnie. A teraz chodźmy bo się spóźnimy na lekcję Głupku. - Powiedziałam ciągnąc, ją w stronę klasy..
---------------------------------------------------------
I mamy pierwszy rozdział : ) Jak ja się cieszę. Mam nadzieję, że będziecie czytać następne. Jeśli to czytasz to pozostaw po sobie ślad <3
FAJNE, FAJNE. TYLKO PISZ BARDZIEJ ROZKRĘCAJĄC PEWNE SYTUACJE. TAK, ŻEBY BYŁO CIEKAWIEJ :)
OdpowiedzUsuńSKOMENTUJESZ MÓJ NOWY POST?http://understandmystyle.blogspot.com/
fajny blog:)
OdpowiedzUsuńzrobić ci nagłówek?
jeśli tak to pisz efil.blogger@gmail.com :)
Kocham <3 Tak ciepło na sercu/ TwojaMonia ;*
OdpowiedzUsuń