Dziesięć

Uczucie ciepła, bezpieczeństwa, rozkoszy owinęło mnie w jednej chwili. Mimowolnie uśmiechnęłam się, dotykając jego rąk. Jeździłam po nich palcami, śmiejąc się. 
-Następna przerwa. Pod szafkami. Ty. Ja. Nikt inny-szepnął do mojego ucha, po czym odszedł. Zarumieniłam się, widząc zdziwione spojrzenia przyjaciół. Wzruszyłam bezradnie ramionami, wchodząc do szkoły.
Idąc korytarzem czułam na sobie spojrzenia wszystkich. Moim zdaniem było to cholernie kompromitujące. Nie lubiłam stąd połowy osób, które własnie w tym momencie wypalały w mojej skórze rażące dziury. 

Jestem pewna, że większość z nich widziała co się działo przed budynkiem. Mało kiedy Justin tulił dziewczyny do siebie, w otoczeniu swoich przyjaciół.
Poczułam się wyjątkowa .. Inna niż wszystkie ...
-No i właśnie wtedy moja mama nawrzeszczała na mnie ... -zamknęła swoją szafkę tak głośno, że moje bębenki oszalały w jednym momencie. Syknęłam pod nosem, wiedząc, że nie wiedziałam o czym mówi- Cholera, Nicole! Co ja własnie powiedziałam?-warknęła na mnie swoim nieprzyjemnym tonem głosu. Zagryzłam nerwowo wargę, błądząc w myślach

-Sam, czy ktoś kiedykolwiek mówił Ci, że jesteś śliczna?-zagarnęłam jej czerwone włosy za ucho, przyglądając się jej twarzy
-Oh tak! Ja jej mówiłem!-wykrzyczał Jack, pociągając swoją dziewczynę w swoje ramiona. Zagruchałam ciche "awwww", nie mogąc się powstrzymać. Zamknęłam  metalowe drzwiczki, a kluczyk wrzuciłam do torby.
-Masz szczęście, że nazwałaś mnie śliczną, bo inaczej bym Ci nie darowała-dźgnęła mnie w bok, opatulając się ramieniem swojej drugiej połówki. Wystawiłam jej język, kierując się w stronę klasy.

Lekcja wychowania do życia zleciała bardzo szybko, prócz jednego faktu, że siedziałam z Justinem. Jak na złość dzisiaj Panu Hilaremu zachciało się zakładać kondomy na banany. Mega zażenowana rozerwałam paczuszkę, po czym prezerwatywę wsunęłam na owoc. Kątem oka widziałam blade wargi Biebera, zaciśniętą szczękę oraz zagięte w garści dłonie. Uśmiechnęłam się pod nosem, robiąc to jeszcze seksowniej.

*Justin*
Niekontrolowanie zacząłem ruszać się na krzesełku. Kompletnie nie wiedziałem co ze sobą robić. Próbowałem odwrócić wzrok od jej czynności, jednak i tak widziałem te delikatne ruchy. Tak bardzo chciałem by była moja i tylko moja ..


-Kurwa, Nic już koniec-mruknąłem łapiąc jej dłonie. Ściągnąłem je z banana, tak jak i gumkę. Wykonałem bardzo szybko swoją czynność, chcąc już to wszystko zakończyć
-Czy coś się stało? Justinku?-zachichotała słodko. Boże, jak cukiereczek!
-Zrobiłaś to specjalnie!
-Ja? Nieeee no skąd że znowu-zasłoniła sobie twarz włosami, chcąc się za nimi ukryć

-Ty .. ty jesteś podła!-założyłem ręce na piersi, patrząc przed siebie. Dopiero teraz ogarnąłem, że cała klasa się na nas gapi. Ups .. no chyba byliśmy za głośno w naszej rozmowie. Spojrzałem na dziewczynę, która siedziała czerwona jak burak. Nieruchoma. Spuściłem głowę śmiejąc się. Zlekceważyłem wszystko, co działo się dookoła nas.

-------------------------------------------------------------
No to kolejny rozdział :) Zaś pisany przeze mnie : Darię. Mam nadzieję, że Wam się podoba no i proszę o komy. Coraz więcej ich się pojawia, bo pod poprzednim postem jest ich 7 o-0 Może pobijecie rekord? :) 

Komentarze

  1. Genialnee ale pisz dłuższe plisss ! <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :* Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Następny pisze Ja :) zaczne cos pisac, postaram sie jak najszybciej. Xx/Veronica

      Usuń
  4. ej świetny *.* nie mogę doczekać się następnego <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest genialne!!! Chce nn

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty