Sexual Adventure
Rozdział zawiera treści nieodpowiednie dla osób,które nie ukończyły 18 roku życia! Czytasz na własną odpowiedzialność, a autorki nie odpowiadają za twoje zachowanie!
Moja mama patrzyła na nas ze szczęściem. Kto jak kto, ale ona znała się na ludziach. Przewidywała wszystkie ich działania, dzięki czemu, chroniła mnie. Byłam, jestem i będę jej oczkiem w głowie
-Mamo, czy Justin może zostać u nas na noc?-zapytałam, gdy obie pakowałyśmy naczynia do zmywarki. Wszyscy goście już wyszli, wiec został tylko Justin. -A ma do czegoś dojść?- zachichotała, po czym podniosła się, rozprostowując kości.
-Mamo, jestem grzeczna dziewczynka-burknęłam
-Oj no dobrze, dobrze. Może, oczywiście, ze tak. Tylko cicho mi tam w nocy, a ojcu mów, ze spal na ziemi
-Dziękuję mamusiu. To mogę już iść do pokoju? Jest już późno, a ja jestem trochę zmęczona.
-Tak córeczko. Spijcie dobrze-zamknęła zmywarkę, po czym odwróciła się w stronę lodówki. Już więcej nie wiedziałam co robi, ponieważ poszłam w stronę salonu. Na kanapie siedział Just i mój tata. Oboje komentowali mecz lecący na jednym z kanałów.
-Kochanie, choć już spać.-objęłam go od tylu. Poczułam, jak jego ciało rozluźnia się pod moim dotykiem.-Jestem już zmęczona.-chłopak pokiwał twierdząco głowa, wstając. Podał rękę mojemu tacie, na co on ją uścisnął z uśmiechem.
-Dobranoc tatusiu-musnęłam jego zarośnięty policzek. Pociągnęłam chłopaka za rękę do swojego pokoju, po czym zamknęłam go na klucz.
-Jakby tata się pytał, to spałeś na ziemi, pamiętaj-ostrzegłam go, a z nóg zdjęłam buty.
-Dobrze kochanie.-usłyszałam głos rozpinanego zamka. Moja sukienka rozsunęła się na dwie części, odsłaniając moja bieliznę.
-Pragniesz mnie?-odwróciłam się i wymruczałam mu do ucha.
-Cholernie bardzo.- złapałam jego krawat, zaczynając go powoli rozwiązywać. Przygryzłam wargę, gdy jego guziki od koszuli zaczęły się rozpinać.
-Chcesz dominować dzisiejszej nocy? -strzepnął ręce, a materiał odkrył jego wyrzeźbiony tors, po czym wylądował na ziemi.
-Dzisiejsza noc należny tylko do mnie-pchnęłam go na łóżko, sama siadając na nim. Jego ręce spoczęły na moich udach i jechały coraz wyżej. Sukienka całkowicie została ze mnie zdjęta, a stanik trzymał się tylko na ramionach.
- Jesteś cholernie seksowna kochanie. - powiedział Justin i zsunął mój stanik całkowicie.
- Wiem. - odpowiedziałam a Justin zaczął całować moje piersi i ssać moje sutki na co cichy jęk wydobył się z moich ust. Chłopak przestał i przesunął językiem po moich ustach pytając o pozwolenie, rozchyliłam je na co wsunął swój język. Nasze języki zaczęły walczyć o dominacje. Zaczęłam targać jego włosy ciągnąc za ich końce, na co jęknął prosto w moją twarz. Rękami powędrowałam do jego rozporka, szybko go rozpinając. W mgnieniu oka zsunęłam jego bokserki, okazując jego kolegę. Nawet nie poczułam, gdy moja bielizna wylądowała na podłodze.
-Bez zbędnych gierek-podniosłam się nad nim i złapałam jego penisa w rękę. Kilka razy przesunęłam dłonią w górę, po czym znowu w dół, aż wreszcie nadziałam się na niego. Głośny jęk podniecenia wyszedł z jego ust, atakując moje uszy. Odgięłam swoje ciało do tyłu, a Jerry całkowicie zmieścił się we mnie.
-Cholera, kochanie-jego dłonie wylądowały na moich piersiach, a palce zacisnęły się na sutkach, mocno je ugniatając. Czy orgazm przez sutki jest możliwy?
-Kotek, szybciej, proszę-wyginął biodra, chcąc mnie tym zachęcić. Zrobiłam to o co prosił. Swoje nadgarstki oparłam o tors chłopaka i zaczęłam się szybko poruszać.
-Nie chcę dominować cały czas, proszę zrób coś-pisnęłam, wgryzając się w jego szyję. Justin zatrzymał się we mnie, obrócił moje ciało na bok i wbił się znowu od tyłu. Jego ręce błądziły po całym moim ciele. Cała drżałam z podniecenia.
-Daj mi rękę, skarbie-wybłagałam. Jego dłoń złapała moją, po czym ułożyłam ją na łechtaczce.-Masuj, proszę, masuj-opadłam bezwładnie na jego umięśnione ramie. Jego mokre pocałunki zaczęły się przeradzać w sunięcie gładkim językiem po skrawkach mojej szyi.
-Justin, a ! Ja ... O boże!-krzyknęłam szeptem, a potężna fala orgazmu zalała moje ciało, wydobywając się na zewnątrz.
-Wow-chłopak zaniemówił.
-Teraz ty-uklęknęłam na kolanach, wypychając w jego stronę tyłek. Już po chwili czułam go w sobie. Jego mięśnie zaciskały się coraz bardziej. Moje myśli wypełniała głucha pustka. Liczyła się tylko ta chwila.
-Nicole-moje imię ledwo wyleciało z jego ust. Zostałam brutalnie odwrócona, a biała sperma wypłynęła na mój brzuch.-Jesteś najlepsza
Woda spływała po naszych ciałach, gdy my napawaliśmy się swoim dotykiem. Magia, to jest dla mnie mało powiedziane.
-Dotrzymałeś obietnicy-przygryzłam wargę, przylegając do zimnej ściany -Jakiej obietnicy?
-Obiecałeś mi, że nie wytryśniesz we mnie i tak zrobiłeś.
-Nie wierzyłaś, prawda?-przysunął się do mnie
-Wierzyłam, ale też wiem jak to jest, gdy zbliżasz się do orgazmu i wszystko inne przestaje istnieć.
-Kochanie, ja umiem zachować rozsądek, mogę ci to obiecać.
-To znaczy, że teraz seks bez gumek?-uśmiechnęłam się zadziornie
-Bez gumek-zapieczętował naszą decyzję gorącym pocałunkiem.
No i tak właśnie było. Nasze następne stosunki odbywały się bez gumki, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. Byliśmy tylko my i nic więcej. Wielkimi krokami zbliżała się nasza rocznica. Tak wiele przeżyć było z tym związane. Kłótnie? Ależ oczywiście. Pamiętam, była taka jedna, dosyć poważna
-No Nicole, nie bądź samolubem!-wykrzyczał, gdy zakładałam już kurtkę -Nie jestem nim, to teraz ty się za takiego podajesz!-schyliłam się, zakładając buty. -Posrało Cię do końca?! Czemu wierzysz innym, a nie mi? -Może dlatego, że mam na to wszystko dowody? -No jakie?! Zdjęcia przerobione w FotoShop'ie? Nie bądź naiwna! Nie zachowuj się jak dziecko! -Skoro jestem dzieckiem, to znajdź sobie inną.-rzuciłam białą kopertą na ziemię. Wyleciały z niej zdjęcia i liścik. Serce kroiło mi się na samą myśl, że mógł mnie zdradzić. Że okazał się być jednym z tych facetów. Nie mój Justin ..
-Na przykład ją! Ona widać świetnie całuje, może ci jeszcze dała dupy, co?!
-Nicole, ja .. -Nie kończ, nie kończ, bo zwymiotuję-wyszłam z jego posiadłości, zatrzaskując za sobą mocno drzwi.
Oczywiście, wkrótce po tym okazało się, że dziewczyna została zmuszona do napisania czegoś takiego. Winowajca został ukarany, a ja i Justin wróciliśmy do siebie. Nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez miesiąc. Zero, nic .. zupełnie nic. Czułam wtedy się okropnie. Nie byłam sobą. Nie było we mnie tego człowieka, który sprawiał, że byłam wolna, że czułam się kochana. Całe dnie przesiadywałam w swoim pokoju, prawie nic nie pijąc i nie jedząc, co niestety źle odbiło się na moim zdrowiu ...
____________________________________________________
Hey, hey. Przepraszam, że musieliście tyle czekać,ale wczoraj padł mi internet i nie mogłam napisać. Następne 2 rozdziały będą należały do Veroniki, ponieważ ja mam egzaminy i na święta nie będzie mnie w Polsce. Także, życzcie mi powodzenia i już teraz wesołego jajka i mokrego dyngusa ;*
Wszystkie pytania dotyczące bloga możecie wysyłać na
ask.fm/darcia98
ask.fm/Bieberowa1994
Daria :)
-Bez zbędnych gierek-podniosłam się nad nim i złapałam jego penisa w rękę. Kilka razy przesunęłam dłonią w górę, po czym znowu w dół, aż wreszcie nadziałam się na niego. Głośny jęk podniecenia wyszedł z jego ust, atakując moje uszy. Odgięłam swoje ciało do tyłu, a Jerry całkowicie zmieścił się we mnie.
-Cholera, kochanie-jego dłonie wylądowały na moich piersiach, a palce zacisnęły się na sutkach, mocno je ugniatając. Czy orgazm przez sutki jest możliwy?
-Kotek, szybciej, proszę-wyginął biodra, chcąc mnie tym zachęcić. Zrobiłam to o co prosił. Swoje nadgarstki oparłam o tors chłopaka i zaczęłam się szybko poruszać.
-Nie chcę dominować cały czas, proszę zrób coś-pisnęłam, wgryzając się w jego szyję. Justin zatrzymał się we mnie, obrócił moje ciało na bok i wbił się znowu od tyłu. Jego ręce błądziły po całym moim ciele. Cała drżałam z podniecenia.
-Daj mi rękę, skarbie-wybłagałam. Jego dłoń złapała moją, po czym ułożyłam ją na łechtaczce.-Masuj, proszę, masuj-opadłam bezwładnie na jego umięśnione ramie. Jego mokre pocałunki zaczęły się przeradzać w sunięcie gładkim językiem po skrawkach mojej szyi.
-Justin, a ! Ja ... O boże!-krzyknęłam szeptem, a potężna fala orgazmu zalała moje ciało, wydobywając się na zewnątrz.
-Wow-chłopak zaniemówił.
-Teraz ty-uklęknęłam na kolanach, wypychając w jego stronę tyłek. Już po chwili czułam go w sobie. Jego mięśnie zaciskały się coraz bardziej. Moje myśli wypełniała głucha pustka. Liczyła się tylko ta chwila.
-Nicole-moje imię ledwo wyleciało z jego ust. Zostałam brutalnie odwrócona, a biała sperma wypłynęła na mój brzuch.-Jesteś najlepsza
Woda spływała po naszych ciałach, gdy my napawaliśmy się swoim dotykiem. Magia, to jest dla mnie mało powiedziane.
-Dotrzymałeś obietnicy-przygryzłam wargę, przylegając do zimnej ściany -Jakiej obietnicy?
-Obiecałeś mi, że nie wytryśniesz we mnie i tak zrobiłeś.
-Nie wierzyłaś, prawda?-przysunął się do mnie
-Wierzyłam, ale też wiem jak to jest, gdy zbliżasz się do orgazmu i wszystko inne przestaje istnieć.
-Kochanie, ja umiem zachować rozsądek, mogę ci to obiecać.
-To znaczy, że teraz seks bez gumek?-uśmiechnęłam się zadziornie
-Bez gumek-zapieczętował naszą decyzję gorącym pocałunkiem.
No i tak właśnie było. Nasze następne stosunki odbywały się bez gumki, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. Byliśmy tylko my i nic więcej. Wielkimi krokami zbliżała się nasza rocznica. Tak wiele przeżyć było z tym związane. Kłótnie? Ależ oczywiście. Pamiętam, była taka jedna, dosyć poważna
-No Nicole, nie bądź samolubem!-wykrzyczał, gdy zakładałam już kurtkę -Nie jestem nim, to teraz ty się za takiego podajesz!-schyliłam się, zakładając buty. -Posrało Cię do końca?! Czemu wierzysz innym, a nie mi? -Może dlatego, że mam na to wszystko dowody? -No jakie?! Zdjęcia przerobione w FotoShop'ie? Nie bądź naiwna! Nie zachowuj się jak dziecko! -Skoro jestem dzieckiem, to znajdź sobie inną.-rzuciłam białą kopertą na ziemię. Wyleciały z niej zdjęcia i liścik. Serce kroiło mi się na samą myśl, że mógł mnie zdradzić. Że okazał się być jednym z tych facetów. Nie mój Justin ..
-Na przykład ją! Ona widać świetnie całuje, może ci jeszcze dała dupy, co?!
-Nicole, ja .. -Nie kończ, nie kończ, bo zwymiotuję-wyszłam z jego posiadłości, zatrzaskując za sobą mocno drzwi.
Oczywiście, wkrótce po tym okazało się, że dziewczyna została zmuszona do napisania czegoś takiego. Winowajca został ukarany, a ja i Justin wróciliśmy do siebie. Nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez miesiąc. Zero, nic .. zupełnie nic. Czułam wtedy się okropnie. Nie byłam sobą. Nie było we mnie tego człowieka, który sprawiał, że byłam wolna, że czułam się kochana. Całe dnie przesiadywałam w swoim pokoju, prawie nic nie pijąc i nie jedząc, co niestety źle odbiło się na moim zdrowiu ...
____________________________________________________
Hey, hey. Przepraszam, że musieliście tyle czekać,ale wczoraj padł mi internet i nie mogłam napisać. Następne 2 rozdziały będą należały do Veroniki, ponieważ ja mam egzaminy i na święta nie będzie mnie w Polsce. Także, życzcie mi powodzenia i już teraz wesołego jajka i mokrego dyngusa ;*
Wszystkie pytania dotyczące bloga możecie wysyłać na
ask.fm/darcia98
ask.fm/Bieberowa1994
Daria :)
Komentarze
Prześlij komentarz